Sharm El Sheikh, Egypt

Nurkowanie okazało się naszą drugą naturą więc wybierając kolejne miejsce na urlop kierowaliśmy się głównie opcją nurkowania. Wybraliśmy Morze Czerwone ponieważ tam rafy są jeden z piękniejszych na świecie. 

Te wczasy wykupiliśmy w całości w biurze podróży Thomson. Mieszkaliśmy w hotelu Sol Y Mar Sharming Inn, około 10 min jazdy samochodem od Naama Bay (centrum Sharm El Sheikh); ze śniadaniami i obiadokolacją. Hotel nawet ok, duże baseny, dobre jedzenie. Pomimo tego że klimatyzacja nam nie działała tak jak powinna i dostaliśmy pokój z dwoma pojedynczymi łóżkami (które połączyliśmy ze sobą), za bardzo nam to nie przeszkadzało bo za wiele czasu w hotelu nie spędzaliśmy. 

Diving turned out to be our second nature so the choice of our next holiday spot was based on an option of diving. We chose Red Sea as it has one of the most beautiful reefs in the world. 

We booked a full package holiday from Thomson. We stayed at Sol Y Mar Sharming Inn, about 10 min drive from Naama Bay (centre of Sharm El Sheikh); half board. The hotel was ok, big pools, good food. However, our air con was not working properly and we got a room with 2 single beds (that we joined together), but it wasn’t a big problem because we spent most of the time outside the hotel. 


W hotelu na przeciwko znajdował się kantor i kilka sklepów - w jednym z nich na drugi dzień poszliśmy kupić Piotrkowi kąpielówki bo zapomniałam spakować. Plaża hotelowa znajdowała się jakieś 5 min pieszo od hotelu (byliśmy tam tylko raz zobaczyć, z ciekawości):

Opposite the hotel there was another hotel with currency exchange and other shops where we bought swimming shorts for Piotr as I forgot to pack them. The hotel beach was about 5 min walk form the hotel. We just went to see it out of curiosity but never actually spent any time there.

Polecieliśmy do Sharm tylko i wyłącznie na nurkowanie. Codziennie rano zabierano nas spod hotelu, odstawiano na dużą łódź, i wracaliśmy do hotelu na kolację, więc spędzaliśmy cały dzień na łodzi. W sumie to zaliczyliśmy 5 pełnych dni nurkowania, a o szczegółach możecie przeczytać TUTAJ

We went to Sharm only to do some diving. Every morning we were picked up by the dive centre and dropped off at the jetty, got on a big boat and off we went for a whole day. In total we did 5 full days of diving and you can read about it in more detail HERE

W ostatni dzień przed wylotem nigdy nie nurkujemy więc zafundowaliśmy sobie wycieczkę na pustynię czterokołowymi quadami w połączeniu z jazdą na wielbłądach. Quadem jedzie się dziwnie  ale można się szybko przyzwyczaić. Było nas chyba ze 30 quadów i kierowali nami jacyś lokalni egipcjanie i jechaliśmy grzecznie sznureczkiem jeden za drugim. Zajechaliśmy na pustynię, przejechaliśmy się na wielbłądach, zwiedziliśmy wioskę beduińśką, napiliśmy się beduińśkiej herbatki i wracaliśmy grzecznie sznureczkiem z powrotem do Naama Bay. Wycieczka była późnym popołudniem a wracaliśmy już po zmroku. 

On a last day before going back we never dive so we decided to have a quad trip and ride a camel. Driving a quad is not so easy but takes little time to get used to. There were about 30 of those and we were directed by some locals how and where to drive, in a queue. We got to the desert, rode camels, visited a Beduin village, had some Beduin tea and we went back to Naama Bay in a queue again. The trip was in the late afternoon so we we’re coming back after dark. 


Całą wycieczkę (bez wielbłądów) jechał z nami kamerzysta lokalny i kamerował wszystkich po kolei. Zdecydowaliśmy kupić od niego DVD i poprosiliśmy żeby dał nam oryginał, nie obcinany i bez podkładów muzycznych. Na drugi dzień przyjechał do hotelu, włączyliśmy DVD na laptopie i widzimy, że to nie nasza wycieczka. Facet probował nam wmówić, że tam my właśnie jesteśmy na tym DVD (dużo ludzi miało pozakrywane twarze chustami, ochrona od piasku czy coś, a my jako jedni z niewielu, mieliśmy twarze odkryte). Pojechał więc po to właściwe, i wrócił po pół godzinie, z naszym DVD na którym już tym razem nas było widać ...tyle, że z podkładem muzycznym. Próbowaliśmy negocjować cenę ale facet się obraził prawie, i powiedział, że albo ta cena albo możemy sobie wziąć to DVD za darmo.... (?) Skończyło się na tym, że zapłaciliśmy mu tyle ile chciał, a nam trafiło się DVD z jakąs egipską dziwaczną muzyką.  Ale pamiątka jest ;) 

Whole quad trip was recorded on a camcorder by a local guy. We decided to buy this DVD and asked him for an uncut copy of it, with no music background etc.  The next day he arrived at the hotel with a DVD, we played it on our laptop and we can see that this is not our trip and we’re not there. The guy was trying to convince us that we’re wrong because many people had scarfs over their faces as a protection from sand or something, and he was trying to tell us that we are two of them. The thing is we were two of few with our faces uncovered. So the guy went to get the correct DVD, came back and  we played it again. It was the right one but with music... So we tried to negotiate the price but the guy was really stubborn and he felt insulted and said that either we pay the price or we can take the DVD for free ... (?). We ended up paying him the agreed price and got ourselves a DVD with a weird egyptian music in the background. Oh well, at least we have a souvenir ;)

Sharm El Sheikh jako miejscowość nie jest niczym innym jak kolekcją hoteli, plaż i centrów nurkowych. Któregoś dnia udało nam się też zobaczyć trochę centrum miasta - Naama Bay, i jakoś specjalnie nas nie zaskoczyło. Centrum jak centrum - sklepy, banki, restauracje... Oczywiście krajobraz pustynno górzysty robi wrażenie i najciekawiej wygląda z łodzi. 

Sharm El Sheikh as a town is nothing more than a collection of hotels, beaches and dive centres. One day we managed to see a bit of Naama Bay. Well, it is a town centre so we saw shops, banks, restaurants... nothing exciting. However, the deserts and mountain type of landscape is really impressive and looks really cool from a boat.


Sharm El Sheik/Egipt to bardzo dobre miejsce na nurkowanie, ale moim zdaniem na rodzinne wakacje i odpoczynek niezbyt się nadaje. Nurkowanie jest rewelacyjne, i poza tym i ewentualnym wypadem na quady czy wielbłądy to tam żadnych innych atrakcji nie ma (6-7 godzinno autokarowy ‘wypad’ do Kairu oglądać piramidy nie traktuję jako lokalną atrakcję). 

Egipcjanie są natrętni, trzeba się targować o wszystko w sklepach... jak ktoś nie lubi/nie umie to zapłaci za towar cenę z kosmosu. Są bardzo pazerni i kiedy tylko nadaża się okazja, wyciągają łapę po napiwki. Ledwo wyszliśmy z lotniska, pokierowano nas do autokaru którym mieliśmy jechać do hotelu, kierowca załadował nasze walizki i od razu wyciągnął łapę, jakby mu się należało...   Dobrze, że na miejscu jest opieka rezydenta to na początku można się dowiedzieć np ile średnio powinna kosztować taksówka do Naama Bay. 

Woda z kranu śmierdzi chlorem i nawet słyszałam żeby do mycia zębów jej nie używać nawet. Ja myłam i nic mi nie było. Aby zminimalizować ryzyko zemsty faraona jak ją polacy nazywają, to najlepiej jest jadać tylko i wyłącznie w hotelu i nigdzie nie zamawiać napojów z lodem (bo czasem robią go z kranówy). Tak czy siak, inna flora bakteryjna, można być super ostrożnym ale jak ma cię dopaść, to cię dopadnie, wiec lepiej się zaopatrzyć w odpowiednie lekarstwa. A i nawet mając lekarstwa, jak zemsta dopadnie, to można większość urlopu spędzić w hotelowej łazience. 

Nie, piramid nie widzieliśmy i nie planowaliśmy nawet. Po pierwsze byliśmy tam tylko na tydzień, po drugie nurkując latanie nie wchodziło w grę, a 6 godzin autokarem i jazda w nocy (w obie strony) nam się nie uśmiechała, plus cały dzień zwiedzania w upale więc w sumie stracilibyśmy ze dwa dni. Jak będę miała ochotę zwiedzić piramidy to polecę na wczasy do Kairu. 

Jeśli kiedykolwiek tam wrócimy to tylko i wyłącznie znowu na nurkowanie. 

Wpis o nurkowaniu w Egipcie znajduje się TUTAJ

Sharm El Sheik/Egypt is a very good place to go diving, but I wouldn’t recommend it as a family vacation. Diving is superb and besides this and possibly the quad/camel trip to the dessert, there is nothing interesting to see or do (6-7 hour coach ride to Cairo to see the pyramids is not a local attraction)   

Egyptians are really pushy and you need to haggle about anything you want to buy in shops... if you don’t like doing it or maybe don’t know how to do it, you will pay through the roof for anything you buy. 

They are really greedy and whenever possible, they want to be tipped. Just as we walked out of the airport terminal, we were directed to the coach that was taking us to the hotel, the driver loaded up our suitcases and immediately demanded to be tipped... It’s a good thing there is a resident care with package holidays, so they tell you for example how much a taxi should cost to get to Naama Bay. 

Tap water is full of chlorine and stinks. I even heard that you shouldn’t be using it for brushing your teeth. Well, I did, and survived. In order to minimise the risk of stomach upset, the safest is to eat and drink only at the hotel and avoid ice in your drinks (as tap water is sometimes used for it). Anyway, a different environment, and you can be extra careful but if you are destined to get sick, you definitely will. Remember to take some sort of medicine (Imodium) but even with the medicine you may end up spending your holiday in a hotel bathroom.  

No, we didn’t see the Pyramids, and we didn’t even plan to. First of all, we went to Sharm only for a week, when you dive, flying is not an option, and a 6 hour coach ride at night was out of question (and all day sightseeing, so we would loose probably 2 days of diving. When we feel like seeing the Pyramids, we will go on holiday to Cairo.  

If we ever come back to Egypt, it would be a diving holiday again. 

An entry about diving in Egypt is available HERE

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ Z EGIPTU >>>

GO TO EGYPT PHOTO GALLERY >>>


©  Piotr Farbiszewski 2012